piątek, 1 marca 2013

007 Nowe uczucie



Ten wieczór filmowy był jak najbardziej udany. Pomijając fakt, iż poszłam spać dopiero po drugiej. Dziwnym trafem, nie mogłam zasnąć. Nie mam na myśli dziwnych urojeń spowodowanych tym cholernym horrorem, ale samym miejscem, gdzie miałam spędzić tę noc.
Mój dobroduszny przyjaciel, bo chyba mogłam go tak nazwać, udostępnił mi tym razem swoje łóżko, a sam zajął kanapę w swoim pokoju. Było mi go naprawdę szkoda, ale kiedy o czwartej nad ranem nadal nie mogłam zamknąć oczu, żeby nie ukazywał mi się przed nimi jakiś dziwny potwór, stwierdziłam, że potrzebuję jego towarzystwa, bliskości.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po zaciemnionym pokoju. Ku mojemu zdziwieniu, Niall nie spał, ale siedział na sofie i podświetlając sobie kartkę wyświetlaczem z telefonu, próbował coś czytać.
- Nie możesz spać? – zagadnęłam, na co chłopak prawie podskoczył.
Wpatrywałam się w niego nic nie mówiąc dopóki nie zgasił swojego telefonu. Po kilku sekundach usiadł na skrawku łóżka i nic nie mówiąc wręczył mi białą kartkę, którą poprzednio sam trzymał.
- Co to jest? – spytałam niepewnym głosem. Blondyn wstał i zapalił nocną lampkę, abym mogła sprecyzować, co mam w tymczasowym posiadaniu.
- Kiedy zapytałaś się mnie, czy przeczytałem swój list.. skłamałem. – spojrzałam na niego ze zdziwieniem – Nie zrobiłem tego. Bałem się i doszedłem do wniosku, że kłamstwo będzie dobre, ale gdy w hotelu się rozpłakałaś czytając to, co napisał Harry, zrobiło mi się słabo.
Bałam się cokolwiek powiedzieć. Przecież on nie musiał mi się tłumaczyć. To, że skłamał utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie może sobie poradzić ze stratą przyjaciela. Ba, a kto by mógł?
- Cokolwiek sobie pomyślisz, po tym jak przeczytasz ten list, nie skreślaj mnie. – szepnął Irlandczyk, po czym wstał.
Złapałam go za rękę i spojrzałam w oczy. Wiedziałam, że jest mu ciężko. Chciałam, żeby zrozumiał, że nie tylko on cierpiał. Każdy, kto znał Harry’ego przeżywał żałobę, ale na swój własny sposób.
- Nie muszę tego czytać, Niall. To prywatne.
Wokalista przeniósł wzrok na nasze dłonie; złączone jakby w jedność. Ponownie spojrzał w moje tęczówki, a ja w jego. Ukazywały one ból, chociaż… w tym świetle ciężko było coś określić.
- Powinnaś to zrobić – powiedział łamiącym się głosem.
- Zostań. – prawie weszłam mu w słowo swoją prośbą, ale w tamtym momencie nie dbałam o swoje dobre, czy nieodpowiednie zachowanie.
Zrobiłam mu miejsce obok mnie i wskazałam na nie ręką. Nie chciałam, żeby teraz wychodził, ponieważ byłoby mi jeszcze trudniej to wszystko ogarnąć.
Chłopak usiadł po mojej prawej stronie i przykrył się kołdrą. Głowę miał opartą o ścianę, która mieściła się za łóżkiem, a oczy przymknięte. Wyglądał jakby czekał na śmierć.
Londyn, 27.01.2012.r*
Mój Ty Niallerku!
Piszę do Ciebie, ponieważ jesteśmy przyjaciółmi. Od jakiegoś czasu zachodzę w głowę, dlaczego jeszcze żyję. Przecież jest tyle rzeczy, które schrzaniłem, a Ty nadal przy mnie wiernie kroczysz jako kumpel. Wiem, że nasza przyjaźń dla Ciebie bardzo wiele znaczy. To Ty najbardziej  przeżywałeś to, że odpadliśmy w X-Factorze. Nie odbierz tego w zły sposób… po prostu chcę mieć pewność, że jeśli mnie kiedykolwiek zabraknie – zaopiekujesz się nią.
Pamiętasz, kiedy pierwszy raz ją zobaczyliśmy? Ty, za wszelką cenę chciałeś udowodnić, że byłbyś lepszym chłopakiem niż ja, ale Cher nie była zainteresowana Tobą… Mną z resztą też nie. W programie działy się dziwne rzeczy, ale mogłem stwierdzić, że nie zakochałem się w niej. To było bardziej zauroczenie, z którego potem wyleczył mnie ON. Spotkałem się z nią kilka razy, ale nic z tego nie wyszło. Potem czas płynął w tak zawrotnym tempie, że nie wiedziałem, na jakim etapie naszej kariery jesteśmy. Cher też zniknęła na długi czas z naszego słownika.
Dopiero po miesiącu po tym, jak wyjechała do USA, w trasę koncertową – pierwszy raz o niej wspomniałeś. To sprawiło, że ułożyłem sobie wszystkie puzzle w jedną całość. Nadal Ci niej zależało! Tylko ja stałem na drodze do tego, żebyście byli razem, bo byłem Twoim przyjacielem i nie mógłbyś się z nią spotykać, ponieważ byłoby to nieetyczne.
Zakochałeś się w Cher Lloyd. Naszej małej wampirzycy, która potrafiła jako jedyna doprowadzić Simona do białej gorączki! Wiem, że ciężko Ci jest zrozumieć sytuację, w jakiej się znajduję, ale zrozum: nie mam nic przeciwko temu, żebyście stworzyli parę.
POPRAWKA: 30.01.2012.r
Miałem Ci tego nie pisać, ale skoro doszło do tego, że ich związek nabrał coraz większego tempa… jestem zazdrosny. O wszystko: o to, w jaki sposób na nią patrzy, jak ją dotyka, kiedy się całują. Po prostu jestem cholernym zazdrośnikiem! Nic nie wartym gnojkiem, który nie potrafi zaakceptować związku swojego najlepszego przyjaciela. Umrę. Zginę w piekle.
Serce mi pęka, kiedy widzę ich uśmiechniętych, kiedy w telewizji huczy od ich wspólnego wypadu na zakupy. Z mojej strony Larry był prawdziwy. Tylko udawałem przed Nim, że mi to zwisa. Bredzę… a jeśli nie. To jestem… jestem… jestem gejem i kocham Louisa, który kocha Eleanor.
Wiedziałem, że Larry Stylinson to tylko głupi wygłup za czasów programu, ale wierzyłem w niego. Zdawałem sobie sprawę, że Lou nie zmieni swoich przekonań z dnia na dzień i czekałem, sam nie mówiąc mu o swoim uczuciu. Czekałem, czekałem, czekałem. Za długo. Poznał Calder. Lubiłem ją; sympatyczna dziewczyna, ale odebrała mi moją miłość.
Miałem mu powiedzieć i sprawić, że znajdzie się w najgorszej sytuacji na świecie? Miał mieć wyrzuty sumienia? Zachowałem to dla siebie, i teraz Ty o tym wiesz. Żaden z chłopaków nie dowiedział się o mojej tajemnicy.
Jeśli w ten sposób mam żyć – wolę umrzeć.
Harry
PS. Zaopiekuj się Cher. Ona potrzebuje takiej osoby jak Ty.
Kilkakrotnie przewertowałam ten list. Chciałam odnaleźć w nim jakąś wskazówkę do tego, że jednak Harry żyje i tylko się bawi naszymi uczuciami. Po dłuższym zastanowieniu, doszłam do wniosku, że to, co napisał do Nialla było najszczerszą prawdą.
Właśnie, Niall. Kiedy o nim pomyślałam,  moje serce zaczęło szybko bić. Dlatego nie chciał być przy tym jak czytam ten list. Bał się mojej reakcji. Tylko na co? Na to, że jego najlepszy przyjaciel okazał się homoseksualny, czy na to, że opisał w tej korespondencji większą część uczucia, jakim mnie darzył.
Poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Momentalnie wstałam i podeszłam do okna, za którym padał deszcz. Nawet pogoda potrafiła współgrać z ludzkimi uczuciami.
Skrzypienie łóżka oznaczało, że Horan wstał,  a kątem oka zobaczyłam, że podchodzi do drzwi. Za pewne chciał wyjść i zostawić mnie samą. Dziękowałam mu za to w głębi serca. Sama nie wiedziałam, co do niego czuję. Niby był moim przyjacielem, ale jestem rozdarta.
Nim zdążyłam uświadomić sobie, że każdy mięsień mojego ciała przestał współgrać z resztą ciała, zastygając w bezruchu – z moich oczu popłynęła fala gorzkich łez. Ostatnio bardzo często płakałam.
I z miłego maratonu filmowego – zrobiła się smutna opera mydlana. Nie, seans został już zakończony. To Louis zażądał jego końca, kiedy skończył się „Ted”. Stwierdził, że jest późno…
Właśnie, Tomlinson. Przecież to on był głównym powodem tego, iż Harry zginął.

*

Poczekałam do ósmej rano i zbiegłam po schodach na dół. W salonie zastałam zamyślonego blondyna, który spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Olałam go. Najnormalniej w świecie nie zwróciłam na to najmniejszej uwagi – po prostu wyszłam.
Pobiegłam na przystanek autobusowy, o który było trudno, ponieważ znajdowałam się na przedmieściach dość drogiej dzielnicy. Po piętnastominutowym spacerze, złapałam taksówkę, która właśnie odjeżdżała od klienta. Poprosiłam kierowcę, aby pojechał na cmentarz, tak też uczynił.
Nie minęło dziesięć minut, a ja już płaciłam kierowcy i szłam po kamiennej uliczce, kierując się do jednego nagrobka. Po drodze wpadłam na kobietę z kwiatami, od której kupiłam czerwoną różę.
Harry Edward Styles, lat 18
Uklęknęłam przy szarej tabliczce i położyłam przy niej roślinę. Przez dwadzieścia minut siedziałam w ciszy i błądziłam myślami po przeszłości i teraźniejszości. Nie dbałam o to, że byłam w dresach, a  moje włosy potrzebowały pomocy. Miałam napuchnięte oczy od płaczu. Po prostu miałam to gdzieś!
Przymknęłam powieki i nabrałam powietrza do ust. Nie mogę być tak słaba! Przecież jestem Cher Lloyd – dziewczyna, która nie zna zasad. Ale czy życie w taki sposób jest odpowiednie? Czy potrafię dopuścić do siebie uczucia… miłosne?
Jest jeszcze Niall. Jako jedyny, całym sercem wierzył, że to nie ja doprowadziłam Harry’ego do tego, aby popełnił ewentualne samobójstwo. Teraz, zważywszy na okoliczności, jestem mu za to wdzięczna, ufam mu i wiem, że poszedłby za mną w ogień, ale dlaczego? Bo chce być dobrym przyjaciele, czy zaimponować mi jako chłopak?
Nawet nie zauważyłam, że słońce wyszło zza chmur. Jego promienie oświetlały kilometry nagrobków ustawionych dookoła mnie. W pewnym momencie poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń, po czym obok mnie klęknął Horan. W ciszy ustawił przy mojej róży palący się znicz.
- Jak mnie znalazłeś? – rzuciłam to pytanie w przestrzeń – Nie ważne. – dodałam, po chwili zamilkłam – Niall, czy to, co Harry napisał w liście jest prawdą? – te słowa wydobyły się z moich ust ledwo słyszalnie.
Nigdy nie lubiłam mówić o uczuciach.
- Wierz mi, nie chciałem, żebyś dowiedziała się w taki sposób. Dla mnie to też jest trudne. – szepnął.
- To dlaczego dałeś mi przeczytać  ten list? – odważyłam się na niego spojrzeć.
- Stwierdziłem, że tak będzie najlepiej. – odparł ponuro. Od razu zrobiło mi się go szkoda. – Nie chciałem cię stracić. Miałem nadzieję, że jeśli nic do mnie nie czujesz, to zostaniemy przy przyjaźni i wszystko pójdzie w zapomnienie.
W duszy, uśmiechnęłam się do siebie.
- Niall, ja nie chcę, żeby to przepadło – szepnęłam – Jesteś dla mnie ważny, ale boję się uczuć, jakimi cię darzę. Uwierz mi, to trudne.
Chłopak spojrzał mi  w oczy. Od tego klęczenia zaczęły boleć mnie kolana, więc podniosłam się z ziemi i wstałam, co też uczynił mój towarzysz.
Mimo tego, że nie powiedziałam niczego, co mogłoby jeszcze bardziej zranić blondyna, poczułam nagłą potrzebę, aby się do niego przytulić. Przeniosłam swój wzrok na niego i niepewnie zbliżyłam się, aby po chwili tkwić w jego delikatnym uścisku. Tak, był dla mnie bardzo ważny…

* 2012 rok – Listy do Cher były  oznakowane datą 2010 roku, ponieważ był to rok, w którym brali udział w XF. Rok 2012 to aktualny rok, gdy rozgrywa się akcja.

~***~
Proszę, nie bijcie. To, co napisałam miało być ciekawsze od szóstki, ale wyszło beznadziejne :( Szkoda pisać.
Powiem tyle, że  postaram się rozwiązać całą akcję z tym listem adresowanym do Nialla w następnym rozdziale.
WCHODŹCIE NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA/OPOWIADANIE: turn-your-face-and-stay.blogspot.com – opowiada o Ilizie Payne, siostrze Liama, która zaczyna praktyki w pobliskim szpitalu. Mnóstwo dziwnym przypadków medycznych, miłość, przyjaźń wystawiona na próbę. Zapraszam!
POLECAM TAKŻE BLOG/OPOWIADANIE NALEŻĄCE DO @RealAgataP : http://they-dont-know-bout-us.blogspot.com/ opowiada o Nicole, która jest prezenterką radiową. W jej życiu pojawia się szansa wystąpienia w teledysku 1D, którą podejmuje. Od teraz jej znajomość z pewnym przystojniakiem staje się coraz ciekawsza… Zapraszam!
Miłego weekendu, xoxo


6 komentarzy:

  1. Jeden z moich ulubionych rozdziałów! Mówię to absolutnie szczerze! Jestem naprawdę mile zaskoczona, ale to jak praktycznie za każdym razem.

    Wow, znamy treść listu Niall'a. Przyznam szczerze, że byłam go bardzo ciekawa i jestem zaskoczona jak potoczyły się sprawy. Ciągle myślę nad tym czy oni nie zauważali tego, że Harry był zakochany w Louisie? Oraz nad tym czy Harry popełnił samobójstwo? Mam nadzieję, że wyjaśni się kilka spraw w bliskim bądź dalekim czasie.

    Również coraz bardziej podoba mi się relacja Cher i Niall'a. Strasznie mnie do nich przekonujesz za każdym razem i naprawdę tak bardzo bym chciała żeby byli razem, ale przecież nie zawsze może być po myśli czytelnika.

    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Weekend, a ja bynajmniej miałam co już czytać. Dziękuje Ci za tak cudowne opowiadanie, jest naprawdę świetne.

    Życzę Ci dużo weny!

    @RootsmanSoulx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, to się porobiło. Tak, jak koleżanka wyżej - również bym chciała, żeby Cher i Niall byli razem. Moim zdaniem pasują do siebie i darzą się jakimś, bliżej nieokreślonym uczuciem.

    Wzmianka o Larrym utwierdza mnie w tym, że Harry po prostu nie radził sobie z tym, co go otacza.

    Czekam na nowy! <33 xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się to.! Naprawdę mi się podoba - chyba z resztą jak wszystko co piszesz :D Myślę, że Cher będzie z Niall'em. A jak Lou dowie się, że to przez niego Harry nie żyje, przeprosi Lloyd. Żeby tylko nie zrobił czegoś głupiego. Strata jednego członka 1D jest wystarczająco przygnębiająca.
    Piszesz świetnie i rozdział wcale nie wyszedł ci nudny ani nic w tym stylu. Jest odpowiedni :D #fanNo1 ;x
    Aaa i dziękuję za reklamę :D Odwdzięczę się przy najbliższej okazji :D Jesteś wspaniała ;xx
    Czekam na next. /RealAgataP

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak najbardziej udany. Przy liście Nialla się rozpłakałam, chociaż nie po raz pierwszy czytając twojego bloga. Jest on taki prawdziwy, nie ma żadnego naciągania, sama prawda. Widać że pisząc, wkładasz w niego całe serce i takie blogi kocham najbardziej. Szkoda mi Niallera i Cher. Mam nadzieje że będą razem. Co do Lou, ciekawe jak on zareaguje na wieść że to przez niego Harry nie żyje. Mam nadzieje że się za niedługo dowiem :) Czekamm na kolejny! <3 xoox

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały! <3 Jak w ogóle możesz pisać, że jest zły? ;o
    czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Treść listu Nialla boże... Nie spodziewałam się tego wg...
    Lece dalej

    A.

    OdpowiedzUsuń

Spamuj w odpowiedniej zakładce.
Wyraź swoją opinię na temat rozdziału. Przyjmę krytykę. Przecież każdy popełnia jakieś błędy, prawda?
Zostaw swój nick z Twittera, a zostaniesz wpisany na listę informowanych.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ.