Cudowne „tak” –
każdy chciałby powiedzieć przy ołtarzu osobie, którą kocha, i z którą chce być
całe życie. Pragnie, aby ten dzień był najpiękniejszym dniem na świecie.
Liam był ubrany w elegancki garnitur; bordowy krawat
zdobił jego kremową koszulę, a w kieszeni marynarki miał podobnego koloru
kwiaty. Włosy miał postawione na żel, a z jego oczu aż tryskała radość. Chłopcy,
po kolei, Zayn, Louis, Niall i Harry, stali przy jego lewym boku. Danielle
widziałam paręnaście minut wcześniej, ale właśnie szłam przed nią i paroma jej
znajomymi, aby zająć miejsce w pierwszym rzędzie. Jej suknia była przepiękna;
gorset satynowy, połączony z resztą kreacji i spuszczonym bezwiednie ku ziemi.
Suknia tworzyła nieme, odwrócone ‘V’, dzięki czemu nogi Dani były widoczne. Aby
ukryć bieliznę, pod długą kreacją znajdowała się krótsza sukieneczka, sięgająca
zaledwie do połowy ud z delikatnymi, bordowymi haftami. Sukienkę Dan uszył
sławny projektant Alexander McQueen. Buty Peazer były na wysokim obcasie, a
prawą dłoń zdobiła złota bransoletka, pożyczona od Eleanor. Coś niebieskiego,
czyli podwiązka; coś starego – o to zadbała matka Liam’a – złote kolczyki.
Włosy Danielle były takie jak zwykle; pokręcone. Chyba z pięć godzin, nasza przyszła
pani Payne zastanawiała się, czy je wyprostować, czy też nie. W końcu wyszło na
to, iż zostały w swojej prawdziwej formie. Jednym słowem – panna młoda
wyglądała przepięknie.
Gdy zaczęła
grać muzyka kościelna, wszyscy, od tyłu, wstali i zaczęli podziwiać jedną z
naszych gwiazd wieczoru. Świadkiem Liam’a miała być Eleanor, a Danielle Zayn,
ponieważ wpadli na pomysł, aby wybrać go nie dla siebie, a dla swojej drugiej
połówki. Urocze. Trochę pokręcone, ale urocze.
Stałam obok Perrie, w pierwszym rzędzie i zachwycona
wyglądem tego uroczego ogrodu, nie mogłam odwiesić wzroku, nie z Danielle, nie
z Liam’a, a z Niall’a. Boże, jak ten Irlandczyk cudownie wyglądał w garniturze!
Powinnam mu była kazać wcześniej założyć ten komplet, by później nie być
zaskoczoną jego widokiem. Można powiedzieć, że chłopcy zdecydowali się na
kolory krawatów inne i całkowicie niepasujące do siebie nawzajem; Niall miał
grafitowy, Louis ciemno-czekoladowy, Zayn czarny, a Harry ciemną zieleń. Jak
dla mnie – nie pasowało to do siebie. Jednak ich podjudzała tylko Eleanor,
której, dzięki ciąży, upłynął gen wyczucia mody. Sukienka, którą miała na sobie
Calder była śliczna, prawda; czarna, z koronką przy dekolcie, opinająca jej
krągły brzuszek, sięgająca przed kolana, z rękawami do łokci (także z koronki).
Była zmuszona założyć balerinki, więc w tym momencie była tego samego wzrostu,
co Lou.
- Patrz – Perrie szturchnęła mnie w ramię i wskazała
jak Liam stoi zapatrzony w sylwetkę Danielle idącą ku niemu – Najpiękniejsza
para, jaką kiedykolwiek w życiu widziałam. – zachwycała się Edwards.
No tak. Sama zniszczyła (tak przypuszczałam) związek
swój z Zayn’em, więc teraz ma! Tak przy okazji, to Malik także zerkał czasem w
stronę blondynki (chwała jej za to, iż wróciła do swojego koloru włosów!). Nie
dziwiłam mu się, ponieważ Pezz wyglądała nieziemsko; miała na sobie czarną, długą
aż do kostek sukienkę, z jakimiś srebrnymi zdobieniami, na ramiączkach. Swoje
blond włosy spięte miała w kitka, a usta pomalowane na delikatny odcień
czerwieni.
- Zaczyna się! – uśmiechnęła się szeroko Edwards i
całą ceremonię byłam zmuszona słuchać jej komentarzy na temat tego jak to
Danielle cudownie prezentuje się w sukience, albo jak to okropnie wyglądała
kuzynka Liam’a w za ciasnej kreacji.
W końcu przyszła pora, na którą wszyscy czekali.
Fotografowie, wynajęci przez organizatora ślubu, czytaj Danielle Peazer i jej
siostra, zaczęli robić zdjęcie za zdjęciem, aby tylko uchwycić każdy moment w
tej wspaniałej sekundzie.
Przyrzekli sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską..
Liam wziął od Eleanor obrączkę dla swojej małżonki i wsunął ją na jej palec, po
czym Danielle powtórzyła słowa pastora. Poprosiła Zayn’a o obrączkę, jednak
ten, tępak jeden, zaczął obmacywać się po całej marynarce, w celu znalezienie
zawiniątka, za co, oczywiście, dostał naganne spojrzenie od Payne’a. Po minucie
poszukiwań, Louis podał Malikowi malutki pierścionek, a ten uśmiechnął się do
szatyna. Nie mam pojęcia, jakim cudem obrączka dla Liam’a znalazła się w
posiadaniu Tomlinson’a, skoro na własne oczy widziałam, że Payne wręczał ją
brunetowi! Malik chyba został ofiarą podłego dowcipu Louis’a. Dlaczego mnie to
nie martwiło?
- Jesteście mężem i żoną. – Ogłosił wesoło pastor i
wskazał dłońmi na młodą parę, pozwalając im w ten sposób na przypieczętowanie
ich małżeństwa.
Liam ujął twarz Danielle w swoje dłonie i złączyli
swoje usta w pocałunku. W tym samym czasie, przez salę przebiegły szmery i
urocze ‘awww’.
*
Słońce, świecące na niebie oddawało to wszystko, co
czułam. Byłam przeszczęśliwa z nowego życia moich przyjaciół. Teraz byli
oficjalnie razem. Na dobre i na złe. Na zawsze. Nigdy nie wierzyłam w miłość
doskonałą. Dopiero, kiedy poznałam bliżej Liam’a i Danielle oraz relację, jaka
ich połączyła – stałam się osobą, która zaczęła wierzyć w to coś, zwane
potocznie miłością na zawsze.
Stanęłam na tyłach tłumu, jaki zgromadził się przy
młodej parze, z kieliszkiem w dłoni i podziwiałam piękną scenę. Liam i
Danielle. Nie ma niczego piękniejszego od tej pary. W tym samym momencie, kiedy
chciałam przyłożyć sobie kieliszek z szampanem do ust, poczułam czyjeś dłonie
na swoich oczach, a do moich nozdrzy dotarł tak dobrze mi znany zapach.
- Szukałem cię – Szepnął mi do ucha, a ja odwróciłam
się w jego stronę i zdjęłam swoimi dłońmi jego, uważając, by nie opuścić
kieliszka w dół.
Ujrzałam cudowne, lazurowe tęczówki wpatrujące się
tylko we mnie.
Okej, jest coś piękniejszego od widoku młodej pary.
- I znalazłeś. – Uśmiechnęłam się do niego i
musnęłam delikatnie jego usta. Kiedy odsunęłam się od niego na krok,
zlustrowałam go spojrzeniem i przygryzłam dolną wargę – Wyglądasz mega gorąco w
tym garniturze.
Mhm, cóż za bezpośredniość.
Niall zachichotał i wywrócił oczami, w których
tańczyły te cudowne iskierki radości, jak u małego dziecka.
- Za to ty wyglądasz pięknie w tej sukience… - wymruczał,
łapiąc mnie w talii i przysuwając do siebie. Zaczęłam się śmiać, co skomentował
całusem w policzek.
Wyglądałam normalnie. Kremowa sukienka, sięgająca do
szyi, bez rękawów. Na klatce piersiowej była zdobiona kolorowymi kamyczkami,
sięgająca przed kolana, może krótsza trochę. Włosy miałam normalnie
rozpuszczone, a usta maźnięte różową szminką, paznokcie podobnie. Moje buty
były wysokie, ale nie za bardzo; zdobiła je delikatna kokardeczka z przodu. Nie
chciałam wybierać kreacji w tym samym kolorze, co Danielle, jednak Peazer, uhm,
Payne nalegała bym ją kupiła.
Chciałam powiedzieć coś jeszcze do Niall’a, jednak
przerwały nam krzyki zgromadzonych gości, gdyż domagali się pocałunku młodej
pary.
*
Po godzinnym posiłku, oczywiście wszystkie kalorie
doskonale rozłożone w trzech posiłkach i deserze, byłam gotowa zatańczyć. Na
parkiecie wirowała Danielle z Liam’em, kołysząc się do piosenki
I'll Be There For You Bon Jovi’ego.
Zgodnie z tradycją, pierwszy taniec należał do pary młodej, więc dopiero przy
końcówce piosenki, na parkiet weszło kilka par. Danielle dopilnowała, by muzyka
była na żywo, więc na scenie stanął wysoki brunet w garniturze i przedstawił
się jako John Newman. Poinformował nas, gości, iż później dołączy do niego
kilku innych wykonawców, więc wieczór będzie udany.
-
Cher, mógłbym prosić cię od tańca? – Niall wyciągnął dłoń przed siebie, a na
jego ustach majaczył się uśmieszek.
-
Z tobą, zawsze, Ni. – położyłam swoją dłoń na jego i skierowaliśmy się na
parkiet, gdzie wirowali już, nie tylko, Dani z Li, ale także rodzice pary
młodej, Lou próbował dotrzymać kroku ciężarnej Eleanor, a Harry tańczył z
Eleną. Zaraz, z kim!?
Horan
podążył za moim wzorkiem i położył, pewnym ruchem moje dłonie na jego klatce
piersiowej, odwracając w ten sposób moją uwagę od O’Conner.
-
Dzisiaj się świetnie bawimy, kochanie. – Chyba bardziej tym stwierdzeniem
chciał przekonać siebie niż mnie, ale mu się udało. Przeniosłam swoje spojrzenie na niego i zaczęłam kołysać
w takt lecącej piosenki.
Czy
byłam szczęśliwa? Oczywiście, że tak. Kochałam Niall’a, a sam fakt, iż mogłam
się z nim tańczyć przez całą noc dodawał temu odrobiny komizmu, gdyż już po
trzech piosenkach zaczęłam narzekać blondynowi, iż moje szpilki zostały chyba
stworzone po to, by ranić, gdyż nie czułam swoich stóp. Horan, powstrzymując
się od wybuchnięcia śmiechem, wziął mnie na ręce, ku zdziwionym minom innych
gości i chichotem Louis’a, i przeniósł na nasze miejsca. Zdjęłam ze swoich stóp
te dwa potworne stworzenia zwane potocznie szpilkami i odetchnęłam z ulgą,
ciesząc się, że pieczenie uległo zmniejszeniu.
Niall
nalał nam do małych szklaneczek po wódce i wręczył mi jedną z nich. Bez
zastanowienia się wypiłam, a gorzki i mocny smak zaczął gryźć moje gardło.
Poprosiłam o jeszcze jeden, a że blondyn
był doskonałym towarzyszem do picia – zdecydował się także nalać i sobie.
-
Nie rozmawiałam jeszcze z naszą parą młodą! – Oburzyłam się po trzecim szocie,
krzywiąc się przy piciu kolejnego.
Irlandczyk
zaczął się śmiać, a ja wywróciłam oczami.
-
Idę do Danielle i Liam’a. Teraz. – Powiadomiłam swojego chłopaka i podniosłam
się z krzesła, nadal śmiejąc. Oczywiście, że szłam na boso. Po co były mi buty,
które mnie obcierały? – Dani! Li! – Krzyknęłam do nich, kiedy ujrzałam ich
sylwetki niedaleko mnie, jednak ktoś z parkietu, popchnął mnie mocno w bok, a
ja zachwiałam się i poleciałam do tyłu, z powodu swojego braku koordynacji po
wypiciu z czterech szotów. Jednak nie poczułam bólu spowodowanego upadkiem.
Zamiast tego, do moich nozdrzy dotarł intensywny zapach wody kolońskiej. –
Harry! Widziałeś może Danielle i Liama?
Styles
trzymał mnie w swoich ramionach, a jego błyszczące, zielone oczy spoglądały w
moje brązowe. Zmierzył mnie wzrokiem, na tyle, na ile pozwalała mu ta bliska
odległość między nami, i uśmiechnął się łobuzersko.
-
Widziałem ich, jak rozmawiali z Perrie, zanim na mnie wpadłaś. – Odparł,
przekrzykując muzykę.
Ugh,
on też wypił. Czułam to.
Jedyne
poratowanie widziałam w Eleanor, ponieważ ona nie mogła zażyć alkoholu przez
najbliższe… kilka miesięcy, chyba. Czy, kiedy karmi się dziecko piersią, nie
można pić? Nie ważne.
-
Pójdę poszukać Els.. – Powiedziałam prosto do ucha Harry’ego, na co się
skrzywił. Jednak nadal nie puszczał mnie ze swoich rąk – Puść mnie, Styles! –
dopiero wtedy dotarło do niego, by mnie wypuścić.
Skierowałam
się w przeciwnym kierunku niż szłam i ujrzałam przy naszym stoliku, Nialla,
pijącego z Louis’em. Mhm, on chyba dopiero pierwszy raz pił. Dlaczego?
-
Lou! Niall! – dlaczego byłam taka wesoła? – Widzieliście naszych dwóch
zakochańców?
Horan
wzruszył ramionami, a Tomlinson przyjrzał mi się uważniej.
-
Dobra, wam już wódki wystarczy, dzieciaki. – Zaśmiał się nerwowo Tommo i
odsunął od mojego chłopaka butelkę z alkoholem, na co ten prychnął.
-
Dzieciaka, to ty będziesz miał za kilka tygodni. – Odgryzłam mu się – Ja mam
prawie dwadzieścia lat, więc dzieckiem nie jestem.
Niall
spojrzał na mnie wesoły i przybiliśmy piątkę.
-
Dlaczego oni wyglądają jakby wypili już z dwie butelki wódki? – Zapytała się
Eleanor, która znikąd zjawiła się u boku swojego chłopaka. A może cały czas tam
siedziała?
-
Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że właśnie tyle zdążyli już wypić. –
Odparł zrezygnowany Tomlinson, spoglądając na swój zegarek w telefonie – Nawet
północy nie ma!
Eleanor
wybuchnęłam śmiechem i poklepała Lou po ramieniu.
-
Gdybym mogła, też bym tak wyglądała, kotku.
-
Nie pocieszasz mnie, El.
Kiedy
nasi przyszli rodzice pogrążyli się w swojej własnej rozmowie, wraz z Niall’em
uciekliśmy od nich, na parkiet. Zachowywaliśmy się niczym para licealistów na
jakieś potańcówce. Aż bolały mnie nogi od tego tańca! Dopiero tam, zauważyłam
Lanielle, więc pociągnęłam swojego chłopaka w stronę młodej pary.
-
Gratuluję wam, kochani! – Rzuciłam się na szyję Danielle i ucałowałam ją w
policzki, po czym, zamieniając się z Horan’em, uścisnęłam Liam’a – Masz się nią
opiekować, Payne.
-
Dziękujemy. – uśmiechnęła się promiennie dziewczyna, a chłopak przyjrzał mi się
dokładniej. Boże, dlaczego oni to robią?!
-
Dużo już wypiliście?
-
Dlaczego wszyscy nas o to pytają? Ważne, by dobrze się bawić! – Odparł wesoło
Niall, a ja mu przytaknęłam.
-
Zachowujecie się jak dzieci. – Zauważył Payne.
-
To też już słyszałam. – Wskazałam Liamowi Louis’a, który właśnie patrzył w
naszą stronę. Właśnie zaczęła lecieć szybsza piosenka, a ja momentalnie
otrzeźwiałam. – Niall, uwielbiam tę piosenkę!
Pociągnęłam
go na parkiet i zaczęliśmy wirować między innymi ludźmi. Było zabawnie. Skoro
nie pozwolili nam więcej pić, więc nie zejdziemy z parkietu!
Niestety
po tej jednej piosence, obok mojego chłopaka pojawiła się Elena, która wręcz
nalegała, by Niall z nią zatańczył, a że chłopak był nieźle wstawiony (tak to
tłumaczyłam), zgodził się. Następnie wpadłam w objęcia Zayn’a. Jakim cudem? Nie
mam pojęcia, ale przypłynął do mnie ostatni dzień i rozmowa z nim
przeprowadzona. Na pewno pił, więc była szansa na to, by się czegoś dowiedzieć.
Brawo Cher!
-
Powiesz mi w końcu, dlaczego nie jesteś już z Pezz? – Uśmiechnęłam się do niego
uroczo. Bynajmniej miałam taką nadzieję.
Wirowaliśmy
w rytm wesołej piosenki.
-
Ponieważ byliśmy inni niż nam się wydawało. – Odparł, a w jego oczach
zawirowały iskierki.
-
Co to znaczy?
Skąd
u mnie taka trzeźwość umysłu?
-
Oboje kochamy kogoś innego.
Przyjrzałam
mu się uważniej. Co?
-
Nie kochasz Perrie? – gdzieś obok nas minął nas Niall ze swoją partnerką. Nie
odpowiedział. – Kochasz kogoś innego…
-
Tak, ale wiesz. Życie jest pogmatwane, więc niczego nie można brać na poważnie.
Czasem są chwile, kiedy nie chcesz zranić drugiej osoby i wmawiasz sobie, że
kochasz kogoś innego, a czasem naprawdę
tak czujesz.
Okej,
teraz to już zaczął pierdolić bez sensu. Czyli kocha inną dziewczynę, czy nie?
Dojdź do ładu z pijanym Malikiem, a będę ci się kłaniać!
Zaczęło
mi wirować przed oczami i w następnej sekundzie byłam w objęciach Liam’a.
Dlaczego on się tak na mnie patrzył?
-
Hej Li. – Uśmiechnęłam się do niego, a ten odwzajemnił mój gest, ciągnąc mnie
za sobą.
W
następnej chwili stałam przy wyjściu z ogrodu botanicznego wraz z ciemnym blondynem.
-
Dlaczego tutaj jestem? – Zapytałam się Payne’a, a ten uciszył mnie swoim srogim
spojrzeniem. Ups, chyba zepsułam komuś zabawę.
Louis
szedł z Niall’em, prawie go ciągnąc za sobą, a przy nich kroczyła Eleanor.
-
Nigdy więcej nie pozwolę im pić alkoholu. – Zauważył szatyn, a brunetka
wyminęła nas i poszła po samochód, tak bynajmniej mi się wydawało.
-
Poradzisz sobie? – zmartwiony głos Liama doszedł do moich uszu.
-
Tak. Idź, bo Dani cię szuka. – Poklepał go po ramieniu, po czym przepuścił, by
ten mógł zniknąć za bramą od ogrodu. – Co ja mam z wami zrobić?
-
Louis, jesteśmy dorośli. Poradzilibyśmy sobie. – zapewnił szatyna mój chłopak,
a ja momentalnie wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Złapałam Nialla za rękę i
wtuliłam się w jego bok.
Minęło
dobre pięć minut, a my nadal staliśmy przed bramą.
-
Gdzie jest Eleanor z autem? Głodna jestem. – zaczęłam marudzić.
Lou
wydawał się być nieco zmartwiony. Jedyne, co udało mi się zarejestrować to był
bieg szatyna w stronę, gdzie przedtem zniknęła jego dziewczyna.
*
* *
Taa
daaaam! *Marcel’s voice*
haha
Rozdział
zaliczam do tych średnio udanych, ale jest.
Wybaczcie,
że nie dodałam wczoraj, ale nie miałam jakoś tak natchnienia, by go napisać
wcześniej, a akurat popołudnie wczorajsze spędziłam na grillu u koleżanki z
koleżankami. Wróciłam do domu po 10, więc nie było szans na napisanie, gdyż
musiałam dzisiaj wcześniej wstać, bo jechałam do cioci.
Stwierdzam,
iż za dużo pijanej Cher. Już chyba to się nie powtórzy. Wybaczcie. Haha XD
Dziękuję
za przemiłe i motywujące komentarze pod poprzednim rozdziałem. <3
Do
następnego… 20.08.13 powinien się pojawić ;)
ily
x
Rozdział świetny <3 Szczególnie ślub<3 awww <3 Chiall <3 kocham ich! Nawet pijani są słodcy xD Malik mnie zaskoczył,jak to kochają kogoś innego?! Kogo?! Czyżby Zayn czuje coś do Eleny...Nie,mam nadzieję,że nie... Piękne te kreacje :) Niall bardzo podoba się Cher w garniturze <3 Urocze <3 Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń"Okej, teraz to już zaczął pierdolić bez sensu. Czyli kocha inną dziewczynę, czy nie? Dojdź do ładu z pijanym Malikiem, a będę ci się kłaniać!" Hahahaha genialny moment
OdpowiedzUsuńCały rozdział bardzo mi się podoba. Normalnie to pewnie właśnie Louis byłby najbardziej wstawiony na imprezie, a tu jest tak opiekuńczy, opanowany, troskliwy i trzeźwy, że aż dziwne. Bardzo podoba mi się w tej wersji.
Pijane Chiall? Czemu nie! :D Są siebie warci, nie ma co.
Danielle zdecydowanie pięknie prezentowałaby się na ślubnym kobiercu. Szkoda, że to tylko opowiadanie... :( Uwielbiam Lanielle :(
Coś czułam, że zagmatwasz sprawę z Eleanor i dzieckiem. Wyczuwam tu nieczyste zamiary Harry'ego :D
Będzie ciekawie, oj będzie. Już nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Długo każesz czekać, ale WARTO! Gorąco Cię pozdrawiam, dalej korzystaj z wakacji puki trwają i do następnej notki :*
To był chyba najpiękniejszy rozdział, jaki dotąd przeczytałam. A jak masz pisać pod koniec, że średnio średni, że słaby, czy coś tam, to lepiej nic nie pisz, tylko mi dedykację walnij, bo ej, też chcę :D <3
OdpowiedzUsuńCała scena ślubu była urocza *.* Wyobraziłam sobie Danielle, idącą w kierunku Liama, który na nią czeka, taki szczęśliwy... w świetle ostatnich wydarzeń w tym fandomie serio chciało mi się bardzo płakać. Uwielbiam Lanielle, i chociaż zawsze będę szanować jego kolejne dziewczyny, to jednak Dan zawsze pozostanie w moim sercu. A Ty tylko mocniej utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu :)
Wesele baaaardzo mi się podobało, zwłaszcza pijani Cher i Niall :D Za mało gorących scen, ciągle mi za mało! wybacz, ale ostatnio jestem jakaś niewyżyta :P Zastanawiam się, czemu Elena musi się wszędzie wkręcać ;/ I czemu Harry jest taki wredny, nawet na weselu najlepszego kumpla. Ciekawa jestem, czy on w ogóle chciałby cokolwiek naprawić, bo jego zachowanie na razie w ogóle na to nie wskazuje...
Mówiłam już, że uwielbiam Louisa i Eleanor, razem i każde z osobna? Nie? No to mówię :D Ten troskliwy tatuś doprowadza mnie niemalże do palpitacji serca, a sposób w jaki zajmuje się pijanymi "dzieciakami" awww, już widzę, jak będzie dbał o swojego potomka :D wcale nie było za dużo pijanej Cher, każdy czasami musi odlecieć, w taki, a nie inny sposób :D
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, bo mówiąc szczerze boję się, że Els spotka coś złego... A jeśli Harry jej coś zrobi? Albo Elena? wolę nawet o tym nie myśleć... Dlatego prooooszę, dawaj szybciutko następny rozdział <3
Ach, wiedziałam, że ten rozdział będzie cudowny!
OdpowiedzUsuńPijana Cher, to najlepsza Cher, hahaha. No ej, nie rozumiem dlaczego mieli o nich o to wonty. Przecież mają prawo zabawić się na weselu swoich przyjaciół :)
Szybko mi miną ten rozdział. Przed chwilką go zaczęłam, a tu już końcówka ;c
No właśnie a propo końca... Słowa Zayna i Els...
Nie wierzę, że Malik kocha kogoś innego. Przecież Perrie byli idealni!
Jejku, mam nadzieję, że nic złego nie stało się El. Jeszcze 4 dni i mam nadzieje, że dowiem się wszystkiego!
Jak zwykle czekam z niecierpliwością!
xx
Ślub Danielle i Liama był opisany w tak magiczny sposób, że z łatwością można było go sobie wyobrazić. Już widziałam oczami wyobraźni suknię Danielle i Liama w garniturze :) Heh, chciałabym miec takie wesele jak oni! Pijany Niall <3 Tylko gdzie się podziała Eleanor? + zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńno to tak: już pisałam wcześniej w komentarzu ze chciałabym być na ślubie Lanielle żeby zobaczyć ten ślicznie udekorowany ogród, a teraz chciciałabym pójść na ten ślub jeszcze z dwóch powodów (oczywiście już nie wspominam o tym że cała 'rodzina' 1D tam jest i z tego powodu też chciałabym tam być :D): John Newman śpiwał (aaaaaaa *fangirling*!!!!! *.*) i pośmiać się z pijanego Chiall'a! :D hahaha kocham ich! oooo i w końcu wyjaśniło się coś z Zerrie, ale to coś to duże nie jest XD :P, ale i tak lepsze coś niż nic, cnie? ;D no to tak, teraz były przyjemne sprawy a nadszedł czas na to co mnie zmartwiło! ta długa nieobecność Els!!!!! królowo złota proszę Cię bez żadnych dramatów bo się chyba załamię... poronienie dziecka? ok jeżeli Lou jej wtedy nie rzuci! wypadek Els? ok tylko zeby Lou jej nie rzucił! śmierć Els (tfu tfu tfu odpukać w niemalowane) nie ok, bo wtedy Lou ją hahha już nie rzuci bo nie bd miał jak ale wiesz o co mi chodzi! w każdym razie czuję ze w tym wszystkim maczał palce Harry i bardzo mi się to nie podoba ;/zrób coś z tym! :D
OdpowiedzUsuńczekam już na nexta
@WTuszynska
A więc to jest ten rozdział, kiedy nasza ukochana para - Danielle i Liam - biorą ślub? Ach, szkoda, że do tego nie doszło w prawdziwym życiu, ale chociaż tutaj było można się rozmarzyć jeśli chodzi o tę parę zawierającą związek małżeński.
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas myślałam, że Perrie nie pojawi się na ślubie, sama nie wiem czemu odniosłam takie wrażenie, ale kiedy doszłam do momentu związanego z nią i z jej komentarzami - uśmiechnęłam się, że z powrotem 'powróciła' do tego opowiadania. Może za jakiś czas dowiemy się z jej ust o co chodziło dokładnie z Malikiem.
Jeśli mowa o Maliku to... "Dojdź do ładu z pijanym Malikiem, a będę ci się kłaniać!". Dziewczyno, ten tekst przechodzi do historii! Jesteś genialna, brawa dla Ciebie! Mam nadzieję, że kiedyś trafimy na imprezę, gdzie chłopaki z 1D się upiją to zobaczymy, może Cher mi się będzie kłaniać, haha :D
Cher wyglądała na ślubie olśniewająco, wszystko przebiegło w miarę spokojnie jak zauważyłam, ale jestem ciekawa o co chodzi z końcówką, ale u mnie to powoli już standard. Przechodzę do kolejnego rozdziału, bo powinnam była to zrobić już dawno, dawno temu i doskonale wiemy o tym obydwie.
Kocham Cię x
@RootsmanSoulx